wtorek, 23 września 2008

Oh noes!

Tak, to jest ten czas roku, pojawiający się cyklicznie co pewien czas.

Znowu jestem szczęśliwy, mając takie życie jakie udało mi się wyrobić.
Powody są różne, wewnętrzne i zewnętrzne.
Wewnętrznych już chyba sam nie rozumiem więc nie będę się na ich temat rozpisywał(w moim życiu nie ma chyba nic bardziej zmiennego. Go go thinking about everything).
A zewnętrzne bardzo łatwo można podsumować.
Zostałem w pewnym dłuższym okresie wielokrotnie dowartościowany. Miałem wiele sposobności by spotkać się z ludźmi, z którymi mogę znaleźć wspólny język, których wcześniej w ogóle osobiście nie znałem. Można nawet powiedzieć że napodróżowałem się, a to chyba jeszcze nie koniec.
Sprawiło mi także przyjemność bycie gospodarzem. To fajne uczucie kiedy udaje ci się sprawić przyjemność swoim gościom, którzy czują się swobodnie i mają dobre humory dzięki nam.

Przez ostatni miesiąc, 2 miesiące miałem też wiele rozmów filozoficzno-religijno-psychiczno-społecznych. Brakowało mi tego ostatnim czasu. No i okazało się, że mam gardło jak przekupka- nie do zdarcia. Pewnym zaskoczeniem było dla mnie zdanie sobie sprawy, że to chyba 1szy rok w którym jeszcze nic nie zmieniłem w swoim podejściu do życia, reakcji na pewne sytuacje. Można powiedzieć ze jak na razie nie musiałem zmieniać swoich postaw- reagowałem na sytuacje w dawno/niedawno przemyślany sposób.

Mamo, czy tak wygląda dorastanie?

wtorek, 16 września 2008

Sam z siebie

Chyba mam jednak coś w sobie z masochisty. Sam pozwalam na takie cóś.

Nie, to nie jest emo notka XP
To jest raczej notka - żyje i mam się dobrze. Nie jestem w 100% zadowolony bo jednak udało mi się na uczelni zaliczyć fail. No cóż. Tym razem nawet nie mogę powiedzieć że się nie starałem, bo było przeciwnie. ==

Nie lubię słowa przelecieć. O ironio. Nic innego mnie w życiu pewnie nie czeka? Śmiem się nie zgodzić.

Jestem może za miły? Nie jestem przecież dla wszystkich. Jestem też wredny i niemiły. Zwłaszcza przy kokieterii. Hell knows. I się nie dzieli informacjami. Trzeba Roego albo kogoś podobnego złapać i się zapytać.

wtorek, 9 września 2008

Myśli krótkie wyjęte z kontekstu

Myśli które znajduję wieczorem, pod ciemnym niebem z papierosem w ręku.

Zauroczenie to kawałek miłości, mimo że często rozgraniczamy te 2 pojęcia. To preludium do zrozumienia drugiej osoby, uczucie które w nas wyzwala te chemikalia odpowiedzialne za dobre samopoczucie. Chęć doznania przyjemności powoduje że mamy ochotę je jak najczęściej przeżywać a żeby to zrobić trzeba się "przypodobać" drugiej stronie, a żeby to zrobić trzeba drugą stronę poznać.

Po pewnym czasie z tego się wykluwa pełnoprawna miłość. Albo nie. Zależy co zobaczymy po drugiej stronie lustra.

Nie można się zakochać od 1szego wejrzenia! Ale można się od niego zauroczyć.

środa, 3 września 2008

Glass Wall

"Wyciągnięte z archiwum" part 2

5 maj 2007
Glass Wall

Look into my eyes and tell me
About your life.
About your dreams.
About your future.

Look at my hands and tell me
Do you like them?
Do you need them?
Do you want ...

Look at my lips and tell me
Do you want to listen?
What do you want to hear?
What do you want to feel?

Day by day I try but I can't
Hear the words you say.
I look at you and see your lips
Moving anxiously up and down

I try to touch you but I can't
I'm near, I'm next to you...
But a glass wall divides us.
Unbreakable like our souls.

I scream and I shout,
The wall is trembling.
I kick and punch
Till my hands are covered in blood.

I fall down, exhausted
I look at you through the wall
With failure in my eyes
And blood on my clothes.


I see you...
Approaching the wall...
Taking your hand...
Touching it gently...

What was once a wall
Is now shattered
Crystals of glass falling
You walking unaffected.

You help me on my feet
You tend to my wounds
I take your hand
And take you back to heaven

Not many words are left to say
One person's greatest burden
Another's salvation and life
You can't live alone
In a world full of people


Ahh stary kawałek, który już nawet nie pamiętam czym był podszyty.